» Blog » Prosto z Czwartej Ręki
06-02-2012 17:26

Prosto z Czwartej Ręki

W działach: Literatura | Odsłony: 1

Prosto z Czwartej Ręki
Witam!

Dzisiejszym tekstem chciałbym rozpocząć zbiór krótkich recenzji tego, co można upchnąć do kategorii ,,Tania Książka".

Pierwszym tytułem, który wezmę ,,na warsztat" będzie ,,GB-SS", autorstwa Lema Deightona, wydana w '91 roku przez wydawnictwo Amber.

,,Wielka Brytania już od dziesięciu miesięcy znajduje się pod okupacją - zniszczona, wynędzniała, upokorzona. Ale w nadzorowanym przez SS Scotland Yardzie pracuje się jak zwykle - i inspketorowi Archerowi zostaje przydzielone rutynowe śledztwo w sprawie morderstwa. Życie musi toczyć się dalej. Kiedy jednak z Berlina przybywa z rozkazu samego Himmlera standartenführer Huth, aby nadzorować dochodzenie, Archer uwikłany zostaje w prowadzoną na najwyższym szczeblu zaciętą walkę wywiadów." głosi tekst z tyłu okładki. I w kwestii fabuły niewiele więcej wypadało by powiedzieć.

Książka wydaje się pokazywać ciekawą wizję historyczną, przynajmniej na początku. Później obserwujemy (najwyżej niesympatycznych) cyników z SS, oraz (złych i morderczych) cyników z ruchu oporu, a im bardziej intryga przyśpiesza, tym trudniej nadążyć zdrowemu rozsądkowi.

Widzimy również, jak autor stara się sięgnąć po jeden z największych dylematów moralnych czasów II wojny światowej, tylko po to, by uciąć go przez pokazanie, że opierający się nieludzkiemu systemowi dzielą się na: wyżej wspomnianych cyników, chorych morderców, żałosnych dyletantów i naiwne narzędzia. Słusznośc okazuje się mieć główny bohater, który od samego początku pozostawał niezbyt gorliwym, ale sumiennym sługą swych nowych, niemieckich przełożonych.

Z drugiej strony intryga jest niezła i dość skomplikowana, zwroty akcji częste, język, którym operuje tłumacz nie przeszkadza w kontakcie z tekstem, czcionka jest czytelna, wydanie solidne, kosztowało mnie to wszysrtko 2,66 złotego... Prawie same plusy!

Słowem, daję tej książce 3 w skali szkolnej-czyli jestem za, ale tylko jeśli jesteś nad morzem lub w pociągu, tudzież należysz do gorących zwolenników tego typu literatury.

Komentarze


   
Ocena:
+3
Ostatnie zdanie mnie przekonało do wyprawy nad morze.
06-02-2012 17:45
Szary Kocur
   
Ocena:
0
Nie zauważyłeś nigdy, że właśnie nad morzem i w pociągu jesteśmy w stanie najwięcej wybaczyć literaturze, po którą zazwyczaj nawet byśmy nie sięgnęli?
06-02-2012 17:50
earl
   
Ocena:
0
Książka zła nie jest, czytałem ją jakieś 18 lat temu i stanowi dość ciekawe zobrazowanie jakby wyglądała Anglia pod panowaniem nazistów.
06-02-2012 18:14
Szary Kocur
   
Ocena:
0
I tu cały problem - ja uważam, że naziści z książki mają spiłowane pazury i przemieniają się w grzecznych, budzących sympatię dozorców pilnujących nieodpowiedzialnych Europejczyków, a nie pijanych ludzką krwią okupantów jakimi bez wątpienia byli.

A poza tym fajna-jak na swoją cenę.

EDIT:Swoją drogą, da się wstawić dwa obrazki do jednego materiału?
06-02-2012 18:21
earl
   
Ocena:
+1
Nie zapominaj, że tam był Zachód, a naziści inny mieli stosunek do ludzi z Zachodu, których chcieli pozyskać jako swoich podporządkowanych sojuszników/satelitów, więc nie stosowali tak bardzo działań opresyjnych jak wobec Wschodu, których to mieszkańców chcieli wymordować lub w najlepszym razie zepchnąć do roli niewolników i darmowej siły roboczej.
06-02-2012 18:59
Szary Kocur
   
Ocena:
+2
Zachód czekał by los Wschodu. To, że naziści przebąkiwali tylko o tym, a nie wykrzykiwali głośno, było spowodowane tym, że ci mieli być deserem i z tej racji trzeba było najpierw zneutralizować danie główne. I ich rasa nie miała by tu raczej wielkiego znaczenia (sami przywódcy III Rzeszy prywatnie wyśmiewali swoją ideologię i idee czystości rasowej).

Celem nazizmu była Wielka Rzesza-od Berlina do Berlina (tyle, że z drugiej strony).

W narodowym socjalizmie miało nie być niewolników. A raczej, jak sama nazwa (socjalizm) wskazuje miał nim być każdy z obywateli. Stąd wszystkie dekrety o rozrodczości, które miały w kilkadziesiąt lat doprowadzić do niesamowitej eksplozji demograficznej.

A państwa satelickie tylko zajmowały by ,,przestrzeń życiową", o którą wcześniej tak się wykłócano. Vichy też była tylko tworem tymczasowym.

Mimo iż rozumiem, podstawy twojego rozumowania, nie podzielam go.
06-02-2012 19:21
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
E tam. Hitler by wykitowal na syfilis, imperium by sie rozpadlo na frakcje i pazury "krwozerczych okupantow" szybko by sie stepily, apetyty na ideologie oslably i by bylo znośnie.
Polecam "Vaterland" w tym klimacie. Tam to alkiem dobrze pokazali. I fajny kryminał.
06-02-2012 20:08
Szary Kocur
   
Ocena:
0
Powiedz mi ilu masz sąsiadów-Żydów? To po dekadzie, góra dwóch miałbyś tylu Polaków w okolicy.

A człowieka na takim stanowisku się leczy. Nawet jego (Hitlera) lekarz-hochsztapler mógłby podtrzymywać jego życie przez mniej więcej taki czas.

Poza tym, mogło dojść do tego, że najwyższych urzędników III Rzeszy zastąpili by szaleńcy, którzy naprawdę by w to wierzyli, a ludzi pamiętających stary porządek-zindoktrynowane dzieci.

A za ,,Vaterlandem" muszę się rozejrzeć.
06-02-2012 22:04
earl
   
Ocena:
0
(sami przywódcy III Rzeszy prywatnie wyśmiewali swoją ideologię i idee czystości rasowej).

Trudno by się nie wyśmiewali, skoro sami byli jakimiś mieszańcami z cholera wie jakich krzyżówek. Ale poza tym ideologia Wielkiej Rzeszy zakładała stworzenie ponadnarodowego imperium nordyckiego, obejmującego Niemców, Szwajcarów, Austriaków, Bałtów, Flamandów, Holendrów, Skandynawów, część Brytyjczyków i Francuzów. Te narodowości miały stanowić elitę rasową nowej Rzeszy. Nie oszukujmy się, narodowy socjalizm wcale nie był narodowy, był antynarodowy, bo każdy rasizm jest antynarodowy.


06-02-2012 22:40
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Szary - jest tez ekranizacja z Rutgerem Hauerem. Ale ksiazka chyba lepsza.
Co zas do twojego dosc emocjonalnego argumentu z Żydami: to co by "zli okupanci" zniszczyli, to by zniszczyli. Ale swiat ktory by pozostal raczej szybko odzyskalby jakas taka stabilizacje. Pamietaj ze te wszystkie makabry byly podyktowane swoistym uniesieniem ideologicznym, a te maja to do siebie, ze szybko sie wyczerpują na terenach zajetych. Spojrz na paryż pod okupacją - oficerowie jezdzili tu odpoczac od frontu, pobzykac i napic sie wina.
Robienie ciaglych czystek meczy, trzeba odbudowac zniszczony przemysl i sprawic, by podbite ziemie zaczely na siebie pracowac. Ideologia jest potrzebna do pchniecia ludzi do jakichs dzialan, ale pozniej staje sie zbedna. Jasne, nosiliby trupie czaszki, robili jakies lowy na Żydow - ale na pewno dlugo by nie utrzymali statusu Imperium Zła, bo po pierwsze wytraciliby impet, po drugie - nie mieliby w tym interesu.
07-02-2012 09:06
earl
   
Ocena:
+1
Zwłaszcza, że gdyby wszystkich nie-aryjczyków wymordowali to sami by musieli pracować na siebie a wówczas jaką byliby elitą?
07-02-2012 10:18
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Poza tym, Szary Kocurze, spójrz na to zdanie:
ja uważam, że naziści z książki mają spiłowane pazury i przemieniają się w grzecznych, budzących sympatię dozorców pilnujących nieodpowiedzialnych Europejczyków, a nie pijanych ludzką krwią okupantów jakimi bez wątpienia byli.
Z pewnością tak jak ty o nazistach, tak o Amerykanach myślą afgańczycy czy irakijczycy, będący de facto pod okupacją.

Czy ty też tak uważasz, że to żądny krwi , pijany tą krwią okupant? Czy że może jednak "sympatyczny dozorca pilnujący nieodpowiedzialnych muzułmanów?"

07-02-2012 10:25
Szary Kocur
   
Ocena:
0
Mimo zasadności waszych argumentów chciałbym zwrócić waszą uwagę na kilka rzeczy:

1.Obozy Zagłady były marnotrawstwem o którym tu wspominacie. Spiskowcy Von Stauffenberga wysuwali właśnie takie postulaty-zagłady ,,niearyjczyków" przez pracę. Gdyby odnieśli zwycięstwo mogło by się stać właśnie to o czym wspominacie. Praca w obozach zagłady zaś miała charakter ILUZORYCZNY i polegała na obsłudze obozu, kopaniu dołów, zakopywaniu dołów, przetrząsaniu bagaży ludzi przeznaczonych ,,Do gazu" itd.

Sprawa elitarności miała przedstawiać się tak jak w komunizmie-WĄSKA elita i MASY robotników, którzy w cale nie byli niearyjscy. W papierach każdy Aryjczyk miał być równy.

Aryjskość to kpina, bo i my mogliśmy okazać się Aryjczykami jak np. Ukraińcy czy Włosi.
I to jest właśnie (według mnie) dowód na to, że Anglicy nie mogli by liczyć na los lepszy od naszego. Po prostu w oczach swoich nowych panów wcale nie byli lepsi.

Poza tym mam wrażenie, że nie doceniacie ogromu Zagłady i przeceniacie szybkość wyhamowania narodowego socjalizmu.

Co do twojego (również emocjonalnego jak cholera) argumentu o ,,złych, pijanych krwią" Amerykanach, to nie uważam tak. Bo nawet działania Bośniaków i Serbów na rzecz wzajemnego wytępienia ciężko porównać z Holokaustem.
07-02-2012 17:02

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.